Daj sobie prawo do swoich emocji.

„Nie czuj się źle z tego powodu, że czujesz się źle”. Chade-Meng Tan

Ostatnio spotykam się – wirtualnie oczywiście –  coraz częściej z takimi reakcjami:

Jestem zła na siebie, bo:
  • „wczoraj czułam się beznadziejnie i niczego nie zrobiłam”,
  • „płakać mi się chce, a powinnam działać”,
  • „nic mi się nie chce”,
  • „już nie mam siły, a mam wiele do zrobienia”,
  • „cały dzień płakałam”.

Takie złe samopoczucie z powodu, że czujemy się źle, że czegoś nie zrobiliśmy, że nie jesteśmy na 100%, Chade-Meng Tan nazywa „metazmartwieniem”, czyli zmartwieniem zmartwienia.

Szczególnie podatne są na to osoby o dobrym sercu, wrażliwe.
I to może się teraz szczególnie nasilać, u osób, które mocno odczuwają wpływ długotrwałego stresu związanego z obecną pandemią.

I tu w sukurs przychodzi niezawodna Brene Brown, która w jednej ze swoich książek przytacza słowa piosenki Leonarda Cohena:

„We wszystkim są pęknięcia i szczeliny, bo dzięki temu może tu dotrzeć słońce”.

Twoje pęknięcia są Tobie po prostu potrzebne, szczególnie teraz.

Dlaczego?

Stres, który obecnie przeżywasz ma charakter złożony i długotrwały. Nakładają się różne stresory, kortyzol szaleje, a ciało migdałkowate wprowadza organizm w permanentny stan walki, ucieczki lub zastygnięcia.

Jak długo tak możesz wytrzymać?

Twój organizm woła – STOP !!! I robi to w różny sposób – poprzez płacz, poprzez domaganie się czy wręcz wymuszanie na Tobie odpuszczenia, odpoczynku, nicnierobienia.

Pozwól mu na to. To sposób oczyszczenia ze stresogennej biochemii.

Wpuść słońce, chociaż przez małą szczelinkę.

Co możesz jeszcze zrobić?

Możesz okazać więcej współczucia samemu sobie. Według Kristin Neff, samowspółczucie to doskonałe narzędzie do redukcji stresu i osiągania dobrostanu.

Jakie są aspekty samowspółczucia?

1. Życzliwość dla samego siebie

To zrozumienie i łagodne podejście do siebie wtedy, gdy jest nam trudno, gdy ponosimy porażki, gdy czujemy się niewystarczająco dobrzy, doskonali, itp.

To miłe traktowanie własnej osoby – tak jakbyś odnosił się do kogoś, kto cierpi, kto jest zestresowany.

To danie sobie tego, co byś dał komuś innemu.
Co to może być? Na przykład:

  • uśmiech – Tak, uśmiechnij się do siebie. Masz przecież lustro! Zobacz, co się zadzieje.
  • dobre słowo – podaruj je sobie!!!
  • pogłaskanie po policzku – sprawdź co poczujesz
  • Twój pomysł życzliwości dla siebie …..

Życzliwość, łagodność dla siebie może spowodować, że zobaczyć swoją sytuacje w innym świetle. I nagle okaże się, że wcale nie musisz być idealny.

Może Twoja perfekcja, Twoje must be, bycie na ileś tam procent tworzy powłokę, przez którą nie docierają promyki słońca.

2. Człowieczeństwo, poczucie wspólnoty z innymi

Poczucie że to, co odczuwamy dzielimy z innymi. Nie jesteśmy w tym sami. To, co teraz doświadczamy przytrafia się nie tylko nam.

3. Uważność

To między innymi łagodne zauważanie tego, co myślisz, co czujesz, co robisz w danym momencie, zamiast działać na autopilocie. Możesz uspokoić w ten sposób gonitwę myśli, chaos odczuwanych emocji.

Co Ci da praktykowanie samowspółczucia?

Okazując sobie cierpliwość, wyrozumiałość łagodność uspokajasz ciało migdałkowate, obniżasz poziom kortyzolu. Możesz łatwiej zarządzać swoimi emocjami, wzmacniasz swoją sprawczość i oczywiście – odporność psychiczną.

A poza tym – uczyć się, krok po kroku elastyczności i dopasowywani swoich reakcji do rożnych sytuacji.

To tak jak jedziesz samochodem. Prędkość dopasowujesz do warunków – do tego jaka jest pogoda, jak jest droga po której jedziesz, jaki jest Twój poziom zmęczenia.

Dlatego, kiedy masz gorszy dzień, kiedy odczuwasz obniżony nastrój – zwolnij, daj na luz, a nawet zaparkuj.